Wszystkie natychmiast się zerwały z łóżek i pobiegły na dół
a tam zobaczyły jakiś chłopaków, którzy niszczyli sklep czarodziejek. Było
ciemno więc nie widziały na początku ich twarzy. Dopiero jak Stella
rozświetliła pokój było widać twarz pierwszego
chłopaka.
Flora: Alex?
A gdy światło dosięgnęło twarz drugiego chłopaka.
Muza: Tom?
Stella: To wy ich znacie?
Flora i Muza: Tak.
Alex: Myślałem ze mnie nie poznasz Flo.
Flora: Tej twarzy nie zapomnę do końca życia.
Alex: Miło mi to słyszeć.
Bloom: Czego chcecie?
Alex: To sprawa między mną i Tomem, a Muzą i Flo.
Flora: Przestań mnie tak nazywać Alex.
Alex: No dobra przejdźmy do rzeczy mamy do was sprawę.
Tom: Lepiej chodźcie za nami.
Tecna: Czemu miały by za wami iść.
Alex: Bo mają po co iść.
Tom: Mamy człowieka, który zniszczył naszą przyjaźń.
Muza: Mojego ojca?
Alex: I człowieka, który odkrył zdradę.
Flora: Miele? Nie wierze ci rodzice zadzwonili by gdyby Miel
nie było w domu.
Alex: A gdyby myśleli ze jest u koleżanki?
Flora mu nie wierzyła. Zadzwoniła do rodziców na Linfei jest
środek dnia.
Mama Flory: Dzień dobry Floro.
Flora: Cześć Mamo. Jest Miele?
Mama Flory: Nie jest u koleżanki.
Flora: Dziękuję mamo- i się rozłączyła
Flora(szeptem): Bloom przeniesiesz mnie do domu moich
rodziców?
Bloom: Ok. Muze może przenieś Tecna. Layla i Stella lecą do
swoich zamków.
Winx(oprócz Bloom): Dobra.
Flora: Musimy się przebrać dajcie nam 5 minut.
Bloom poszła razem z Florą, Tecna z Muzą, a Stella i Layla
do swoich pokoi.
Wszystkie przeniosły się tam gdzie miały się przenieść.
Flora: Chodźmy poszukać Miele. Cześć mamo. Do jakiej
koleżanki poszła Miele?
Mama Flory: Miło cię widzieć skarbie. Poszła do Rose.
Flora: Chodź Bloom wiem gdzie to jest.
Stella i Layla są już w swoich zamkach. A Muza szuka ojca
razem z Tecną.
Muza: To już niedaleko. Biegnij szybciej Tecna.
Tecna: Staram się.
Gdy dotarły do domu Muzy odrazu tam weszły zobaczyły ze
ojciec Muzy jest związany, a przy nim stoi Tom.
Muza: Co ty mu zrobiłeś?
Tom: Nic, ale myślałem ze przyjdziesz sama. No cóż będziemy
cię musieli stąd wyrzucić
Muza(szeptem): Zawiadom Stelle. Zaczekaj na nią i razem
wróćcie.
Tecna: Ok.- i wybiegła.
W tym czasie Flora i Bloom już dotarły do domu Rose.
Zadzwoniły, ale nikt nie odpowiadał.
Flora(szeptem): Czuje ze tu jest Alex zawiadom Layle i
poczekaj tu na nią chyba ze nie będę mogła już wytrzymać.
Bloom: Dobra.
Gdy Flora weszła zobaczyła ze tu jest Rose, jej siostra,
Miele i Alex.
Flora: Miele! Co ty jej zrobiłeś?
Alex: Ja? Nic. Zrobiłem to dlatego ze nie chciałaś mnie
słuchać 3 lata temu.
Flora: Słuchałam, ale nic nie zmieni tego ze mnie
zdradzałeś.
Alex: Zmieni możemy być razem.
Flora: Ja mam chłopaka i go kocham chodzimy ze sobą ponad 2
lata nie zepsuje mojego związku tylko dlatego ze teraz mnie kochasz.
Alex: Ja cie zawsze kochałem.
Flora: Jakoś nie okazywałeś tego gdy mnie zdradzałeś. A
teraz wypuść je.
Alex: Bo co?
Bloom: Bo nas popamiętasz!
Layla: No właśnie. Morfix kula- złapała go.
Flora: Dzięki dziewczyny.
Layla: Od czego ma się przyjaciółki.
Flora: Lepiej je odwiążmy i wracajmy.
U Muzy.
Tom: Nareszcie nam nikt nie przeszkadza.
Muza: O czym chciałeś ze mną porozmawiać?
Tom: Czy ty jeszcze nie zrozumiałaś? Ja cie kocham i chce z
tobą być.
Muza: Ale ja cię nie kocham i mam już chłopaka i tylko jego
kocham.
Tom: A ja i tak cię kiedyś zdobędę.
Muza: Możesz puścić mojego ojca
Tom: A będziesz moją dziewczyną.
Muza: Nie!
Tom: I masz swoją odpowiedź.
Tecna: Puść go Tom,
albo pożałujesz.
Tom: Tak? A co mi zrobisz?
Stella: To. Blask Słońca.
Tecna: Pułapka danych.
Muza: Odwiążmy go i wracajmy.
Gdy Winx ze wszystkim się uporały w tym samym czasie się
przeniosły do domu. Czekało je jeszcze dużo roboty.
Stella: O nie! Jeszcze tyle zostało, a ja jestem taka
zmęczona.
W tym czasie przyszli chłopcy i zrobili wielki oczy na tą
dziurę i inne szkody.
Sky: Co tu się stało.
Layla: Yyy… Ćwiczyłyśmy… nowe sztuczki.
Było widać ze kłamią. Specjaliści byli ciekawi jaki będzie koniec
tej dyskusji. Więc milczeli i czekali aż powiedzą coś nowego.
Stella: Dobrze ze przyszliście. Pomożecie nam sprzątać. No
dalej bierzemy się do roboty.
Flora(szeptem): To może znajdę z Muzą jakieś zaklęcie.
Muza(szeptem): Flora ma racje.
I po kryjomu próbowały się wycofać lecz chłopacy od razu to
zobaczyli.
Helia: A w gdzie się wybieracie?
Flora: Myślę ze do pokoju.
Muza: Tak, za chwile przyjdziemy.
Gdy wyszły zrobiła się taka niepokojąca cisza. Po chwili
dało się słyszeć krzyk Flory. Wszyscy pobiegli do jej pokoju, a zobaczyli tam
straszny bałagan.
Flora: Ja go zabije po prostu go zabije. Bloom przenieś mnie
na Linfee. Tam gdzie go zostawiłyśmy.
Riven: Co tu się stało? Huragan tu przeszedł?
Flora: Chciałabym.
Muza: Do mojego pokoju nie przyszedł.
Brandon: O co wam chodzi kogo chcesz zabić Floro? I kto nie
przyszedł do twojego pokoju Muzo? Wyjaśnicie nam to wszystko?
Chłopcy czekali na wyjaśnienia. A dziewczyny milczały.
Timmy: Lepiej chodźmy stad nic tu po nas.
I wyszli tak przynajmniej sądziły Winx.
Flora: Przepraszam dziewczyny to moja wina powinnam
przewidzieć ze tu przyjdzie. I powinnam być bardziej ostrożna i nie zadawać się
kimś takim.
Muza: To też moja wina Floro. Po prostu w przyszłości
powinnam więcej słuchać ojca i nie przyjaźnić się z pierwszym napotkanym
chłopakiem.
Stella: Tak to wasza wina.
Chłopacy to wszystko słyszeli. Zastanawiali się o co im może
chodzić. Ale jeśli sądząc po tym ze dziewczyny nie upomniały Stelli sprawa musi
być poważna.
Bloom: Dobra
dziewczyny trzeba tu posprzątać.
Specjaliści udali się szybko na dół, żeby dziewczyny nie
wiedziały ze podsłuchują.
Flora: Ja zaraz do was zejdę tylko tutaj posprzątam.
Muza: Pomogę ci.
Flora: Dzięki.
Gdy dziewczyny wyszły zamiast sprzątać Flora i Muza
rozmawiały.
Muza: Czy tobie tez się wydaje ze obciążamy dziewczyny
problemami, a teraz mają jeszcze tajemnice przed chłopakami.
Flora: Tak, myślałam o tym i doszłam do wniosku ze musze
stad wyjechać a ty?
Muza: Tak ja też. Tylko gdzie?
Flora: Może do Alfei pożegnać się z Roxy.
Muza: A później do mojego ojca na kilka dni i później do
ciebie.
Flora: To jest dobry pomysł.
Nagle rozbłysnęły znaki na ich ramionach i pojawiła się
Karina.
Muza: Cześć Karina. Co ty tu robisz?
Karina: Cześć. Królowa dowiedziała się ze opuszczacie
przyjaciółki.
Flora: Tak, ale dopiero teraz się na to zdecydowałyśmy.
Karina: Wiem, Królowa kazała mi przekazać ze niedługo
będziecie mogły się przemienić, ale do tej pory możecie przeprowadzić się do
Królestwa Syren i nauczyć się nowych mocy.
Flora: To jest doskonały pomysł kiedy możemy przenieść się
tam?
Karina: Będę na was czekała dzisiaj o 18.00 na plaży przy
barze.
Muza: Dobrze.- i zniknęła
Flora: Czyli mamy gdzie mieszkać i gdzie nauczyć się nowych
mocy.
Muza: Tak, ale lepiej już chodźmy do dziewczyn.
Flora: Dobra.- wykonała jeden ruch ręką i wszystko było na
swoich miejscach.
Poszły do dziewczyn i pomogły im sprzątać zajęło im to 2
godziny.
Bloom: Chętnie bym odpoczęła i przejechała się do Alfei.
Flora i Muza: Tak ja tez.
Stella: Ja bym poszła do Magix na zakupy.
Layla: To co jedziemy?
Winx: Tak.
Bloom: Belivix.
Przeniosły się na dziedziniec, myślały ze będzie pusto, a tu
się okazało ze są tu wszystkie uczennice Alfei. Wszyscy byli zdziwieni nagłym
pojawieniem się Winx. Później rozniosły się podniesione szepty i chichoty. Pani
Faragonda od razu do nich podeszła.
Faragonda: Winx jak miło was widzieć. Co was tu sprowadza?
Bloom: Chciałyśmy się przywitać z Roxy i chwile z panią
porozmawiać.
Stella: Ale chyba wpadłyśmy w złej chwili.
Faragonda: Och nie dziewczęta dzisiaj zaczęły się walki o
najsilniejszą czarodziejkę z 3 roku.
Tecna: Pamiętam jak my walczyłyśmy oczywiście nikt nie
pokonał Bloom. Ale to była fajna zabawa.
Muza: Tak. Możemy popatrzeć?
Faragonda: Oczywiście. Możecie tez pokazać uczennicą kilka
sztuczek.
Flora: Tak to może ja pójde przywitać się z Roxy.
Muza: Pójde z tobą- i poszły
Faragonda: Wydają się jakieś dziwne.
Tecna: Chodzi o to ze na jeden dzień straciły moc.
Bloom: To długa historia opowiemy pani ją kiedyś indziej.
Po chwili Flora i Muza już wróciły.
Layla: My też chodźmy się przywitać z Roxy.
Gdy Bloom, Stella, Tecna i Layla poszły pani Faragonda miała
chwile żeby porozmawiać z nimi osobiście.
Faragonda: Słyszałam ze zostałyście wybrane przez Królową
Syren. I ze dzisiaj do niej jedziecie nauczyć się panować nad mocami.
Muza: Skąd pani to wie?
Faragonda: Mam swoje źródła.
Gdy zbliżała się 17.30 Flora i Muza poprosiły Tecne żeby je
przeniosła do domu pod pretekstem bólu głowy. Gdy z powrotem się przeniosła do
Alfei. Muza i Flora się spakowały i zostawiły dziewczyna kartke żeby się nie
martwiły. O 17.40 wyszły z domu. Nie wiedziały ze za nimi szli chłopcy którzy
byli ciekawi gdzie ida z tymi walizkami. Dziewczyny po drodze poszły do baru bo
chciały się spotkać z chłopakami. Ale nie natkneły się na nich w barze. Dopiero
jak wychodziły zobaczyły ze ida w ich strone. Flora i Muza pożegnały się z
chłopakami. Wyjaśniły im wszystko. O 18.00 wyszły przed bar. Tam zobaczyły
Karine.
Karina: Gotowe?
Flora i Muza: Tak.
Po tych słowach otworzył się portal przez który dostały się
do Królestwa Syren.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz